Pokazywanie postów oznaczonych etykietą komunikacja międzygatunkowa. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą komunikacja międzygatunkowa. Pokaż wszystkie posty

wtorek, 5 stycznia 2021

MARGINESY NAUKI: Cleve Backster i pierwotna świadomość roślin

 Cleve Backster był cenionym w CIA specjalistą od obsługi urządzeń popularnie zwanych wykrywaczami kłamstw. Po zakończeniu współpracy z agencją, zajął się szkoleniami i popularyzacją tych urządzeń, a w wolnych chwilach pochłaniały go badania dotyczące inteligencji emocjonalnej roślin za pomocą wariografu i innych – bardziej wyrafinowanych urządzeń. Swoje doświadczenia opisał w książce Primary Perception: Biocommunication with Plants, Living Foods, and Human Cells wydanej pod koniec życia (w 2003 r). Jego eksperymenty i niezwykłe wnioski spotkały się z entuzjastycznym przyjęciem wśród zwykłych ludzi i szyderstwem ze strony oficjalnej nauki.



Jak napisała Jacques Collin we wstępie:

Nauka XXI wieku rodzi się przez większość czasu na blatach kuchennych, na tyłach garaży, na obrzeżach wielkich instytutów badawczych, laboratoriów, międzynarodowych korporacji i większości uniwersytetów. To właśnie dzięki tym badaczom, z których większość jest nieznana lub znana nielicznym, nauka przyszłości będzie kształtować ludzką myśl i przedefiniowywać znaczenie wszechświata i przeznaczenie ludzkości.



Backster był jedną z wielu osób, które w nowatorski i niebanalny sposób interesowały się relacją z roślinami. Postacie te opisuje ciekawa książka Petera Tompkinsa: The Secret Life of Nature. Living in Harmony With the Hidden World of Nature Spirits from Fairies to Quarks.
        To właśnie z niej zaczerpnąłem opisy eksperymentów Cleve Backstera, ponieważ Tompkins zrobił to w skrótowy, esencjonalny sposób, w odróżnieniu od wcześniej przywołanej pracy samego Backstera, którego opisy, z oczywistych powodów, są bardziej osobiste i szczegółowe.

 * * *


Wybryki Backstera z jego roślinami, o których donosiła światowa prasa, stały się tematem skeczów, kreskówek i paszkwilów; ale puszka Pandory, którą otworzył dla nauki, może już nigdy nie zostać zamknięta. Odkrycie Backstera, że rośliny wydają się być świadome, spowodowało silną i zróżnicowaną reakcję na całym świecie, pomimo faktu, że Backster nigdy nie ogłosił odkrycia, a jedynie odkrył to, co zostało znane i zapomniane. Mądrze postanowił uniknąć rozgłosu i skoncentrował się na ustanowieniu absolutnie naukowej rzetelności tego, co stało się znane jako „efekt Backstera”.
        Przygoda zaczęła się w 1966 roku. Backster całą noc spędził w swojej szkole dla egzaminatorów wariografów, gdzie uczy sztuki wykrywania kłamstw policjantów i agentów ochrony z całego świata. Pod wpływem impulsu postanowił przymocować elektrody jednego ze swoich wykrywaczy kłamstw do liścia swojej draceny. Dracena to tropikalna roślina, podobna do palmy, o dużych liściach i gęstym skupisku małych kwiatów; nazywane jest smoczym drzewem (łac. draco) z powodu popularnego mitu, że jego żywica dostarcza smoczej krwi. Backster był ciekawy, czy na przepływ prądu  w liściu wpłynie woda wylana na korzenie, a jeśli tak, to w jaki sposób i jak szybko.
        Gdy roślina pragnęła wessać wodę w górę łodygi, galwanometr, ku zaskoczeniu Backstera, nie wskazywał mniejszego oporu, jak można było oczekiwać po większej przewodności elektrycznej wilgotnej rośliny. Pióro na papierze milimetrowym, zamiast poruszać się w górę, miało tendencję schodzenia w dół, z dużą ilością piłokształtnych ruchów na linii.
        Dracena Backstera, ku jego zdumieniu, dawało mu reakcję bardzo podobną do ludzkiej, doświadczającej krótkotrwałego bodźca emocjonalnego. Czy roślina może okazywać emocje?
To, co stało się z Backsterem w ciągu następnych dziesięciu minut, odmieniło jego życie.
Wiedząc, że najskuteczniejszym sposobem wywołania w człowieku reakcji na tyle silnej, aby uzyskać reakcję galwanometru, jest zagrożenie jego dobremu samopoczuciu. Backster postanowił zrobić to właśnie z rośliną: zamoczył liść draceny w filiżance gorącej kawy trzymanej właśnie w dłoni. Wskaźnik nie wykazał żadnej  istotnej reakcji. Backster studiował problem przez kilka minut, po czym wymyślił większe zagrożenie: mógłby spaliłby liść, do którego przymocowane były elektrody. W chwili, gdy w jego umyśle pojawił się obraz płomienia i zanim zdążył przystąpić do działania, nastąpiła dramatyczna zmiana we wzorcu śledzenia na wykresie w postaci wydłużonego ruchu pisaka w górę. Backster nie ruszył się ani w stronę rośliny, ani maszyny rejestrującej. Czy roślina mogła czytać w jego myślach?
        Kiedy Backster opuścił pokój i wrócił z kilkoma zapałkami, zauważył na taśmie kolejny nagły wzrost, najwyraźniej spowodowany jego determinacją, by wykonać zagrożenie. Niechętnie zabrał się do przypalania liścia. Tym razem na wykresie wystąpił niższy szczyt reakcji. Później, gdy udawał, że spali liść, nie było już żadnej reakcji. Wydawało się, że roślina potrafiła odróżnić prawdziwy zamiar od udawanego.
        Backster miał ochotę wybiec na ulicę i wykrzyczeć do świata: „Rośliny mogą myśleć!” Zamiast tego pogrążył się w najbardziej skrupulatnym badaniu tego zjawiska, aby ustalić, jak roślina reaguje na jego myśli i za pośrednictwem jakiego medium.

* * *

(…) Aby odkryć, co lub jak czują jego rośliny, Backster powiększył swoje biuro i zaczął tworzyć odpowiednie, godne ery kosmicznej laboratorium naukowe.
        W ciągu następnych kilku miesięcy, uzyskiwano wykres po wykresie ze wszystkich gatunków roślin. Wydawało się, że zjawisko to utrzymuje się, nawet jeśli liść rośliny został oderwany od rośliny macierzystej lub został przycięty do rozmiaru elektrod; zadziwiające, że nawet jeśli liść został rozdrobniony i ponownie złożony między powierzchniami elektrod, na wykresie nadal była reakcja. Rośliny reagowały nie tylko na groźby ze strony ludzi, ale także na groźby nieformalne, takie jak nagłe pojawienie się w pomieszczeniu psa lub osoby, która nie życzyła im dobrze.
        Backster był w stanie zademonstrować grupie w Yale, że ruchy pająka w tym samym pomieszczeniu z rośliną podłączoną do jego sprzętu mogą spowodować dramatyczne zmiany w zarejestrowanym wzorze generowanym przez roślinę tuż przed tym, jak pająk zaczął uciekać od człowieka próbującego ograniczyć jego ruch. „Wygląda na to”, powiedział Backster, „jakby każda decyzja pająka o ucieczce była wychwytywana przez roślinę, powodując reakcję w liściu”.
        W normalnych okolicznościach rośliny mogą być do siebie dostrojone, powiedział Backster, chociaż napotykając życie zwierzęce, zwykle zwracają mniejszą uwagę na to, co może robić inna roślina. „Ostatnią rzeczą, jakiej oczekuje roślina, jest inna roślina, która przysporzy jej kłopotów. Dopóki istnieje życie zwierzęce, wydaje się, że są dostrojone do życia zwierzęcego. Zwierzęta i ludzie są mobilni i mogą wymagać starannego monitorowania”.
        Jeśli roślinie grozi przytłaczające niebezpieczeństwo lub uszkodzenie, Backster zauważył, że reaguje ona samoobronnie strategią podobną do oposa – a nawet człowieka – by „zemdleć” lub popaść w głębokie omdlenie. Zjawisko to zostało dramatycznie zademonstrowane pewnego dnia, kiedy fizjolog z Kanady przybył do laboratorium Backstera, aby zobaczyć reakcję jego roślin. Pierwsza roślina nie zareagowała. Drugi też nie; ani trzeci. Backster sprawdził swoje wariografy i spróbował czwartej i piątej rośliny; nadal bez sukcesu. Wreszcie szósty reakcja była wystarczająca, aby zademonstrować to zjawisko.

* * *

(…) W innej serii obserwacji Backster zauważył, że między rośliną a jej opiekunem najwyraźniej powstała szczególna komunia lub więź emocjonalna, na którą nie ma wpływu odległość. Za pomocą zsynchronizowanych stoperów Backster był w stanie zauważyć, że jego rośliny nadal reagowały na jego myśli i uwagę z sąsiedniego pokoju, z korytarza, nawet z kilku budynków dalej. Po powrocie z piętnastomilowej podróży do New Jersey, Backster był w stanie ustalić, że jego rośliny ożywiły się i wykazały wyraźne i pozytywne oznaki reakcji – czy to była ulga, czy powitanie, tego nie potrafił powiedzieć – w tym samym momencie, w którym postanowił powrócić do Nowego Jorku.
Kiedy Backster wyjechał w podróż z wykładami i mówił o swoich pierwszych obserwacjach z 1966, pokazując slajd oryginalnej draceny, roślina w jego biurze okazywała reakcję na wykresie dokładnie w momencie, gdy wyświetlał slajd.
        Po dostrojeniu się do konkretnej osoby, rośliny wydawały się być w stanie utrzymywać więź z tą osobą bez względu na to, gdzie się udała, nawet pośród tysięcy ludzi. W noc sylwestrową w Nowym Jorku Backster wyszedł w tłum na Times Square uzbrojony w notatnik i stoper. Mieszając się z przechodniami, notował swoje różne działania, takie jak chodzenie, bieganie, schodzenie pod ziemię schodami metra, prawie rozjechanie przez samochód i lekką awanturę ze sprzedawcą gazet. Po powrocie do laboratorium odkrył, że każda z trzech roślin, monitorowana niezależnie, wykazywała podobne reakcje na jego drobne emocjonalne przygody.
        Aby sprawdzić, czy uda mu się uzyskać reakcję roślin z dużo większej odległości, Backster eksperymentował z koleżanką, aby ustalić, czy jej rośliny pozostały z nią dostrojone podczas siedmiuset milowego lotu samolotem przez Stany Zjednoczone. Ze zsynchronizowanych zegarów stwierdzili wyraźną reakcję roślin na stres emocjonalny przyjaciółki za każdym razem, gdy samolot zniżał się do lądowania.

* * *

(…) Backster nie ma pojęcia, jaki rodzaj fali energii może przenosić myśli lub wewnętrzne uczucia człowieka do rośliny. Próbował ekranować roślinę, umieszczając ją w klatce Faradaya, a także w ołowianym pojemniku. Żadna tarcza nie mogła w żaden sposób zablokować lub osłabić kanału komunikacyjnego łączącego roślinę z człowiekiem. Ekwiwalent fali nośnej, cokolwiek by to nie było, podsumował Backster, musi w jakiś sposób działać poza widmem elektromagnetycznym. Wydawało się również, że działa od makrokosmosu do mikrokosmosu.
        Pewnego dnia, kiedy Backster przypadkowo skaleczył się w palec i posmarował go jodyną, monitorowana na wariografie roślina natychmiast zareagowała, najwyraźniej na śmierć niektórych komórek w palcu Backstera. Chociaż mogła reagować na stan emocjonalny Backstera na widok własnej krwi lub nieprzyjemne szczypanie jodyny, Backster wkrótce znalazł rozpoznawalny wzór na wykresie, ilekroć roślina była świadkiem śmierci jakiejś żywej tkanki.
        Czy roślina, zastanawiał się Backster, może być wrażliwa na poziomie komórkowym aż do śmierci pojedynczych komórek w swoim środowisku?

* * *

(…) Konsultant medyczny Backstera, cytolog z New Jersey, dr Howard Miller, doszedł do wniosku, że jakiś rodzaj „świadomości komórkowej” musi być wspólny dla całego życia.
        Aby zbadać tę hipotezę, Backster znalazł sposób na podłączenie elektrod do infuzji wszelkiego rodzaju pojedynczych komórek, takich jak ameba, pantofelek, drożdże, kultury pleśni, skrawki z ust, krew, a nawet plemniki. Wszystkie podlegały monitorowaniu na wariografie, na wykresach równie interesujących, jak te produkowane przez rośliny. Plemniki okazały się zaskakująco sprytne, ponieważ wydawały się być zdolne do identyfikacji i reagowania na obecność własnego dawcy, ignorując obecność innych samców. Takie obserwacje wydają się sugerować, że pewien rodzaj całkowitej pamięci może sprowadzić się do pojedynczej komórki, a wnioskując, że mózg może być tylko mechanizmem przełączającym, niekoniecznie organem magazynującym pamięć.
        „Świadomość”, – mówi Backster, – „nie wydaje się zatrzymywać na poziomie komórkowym. Może sprowadzać się do cząsteczek, atomów, a nawet elementów subatomowych. Wszelkiego rodzaju rzeczy, które były tradycyjnie uważane za nieożywione, mogą wymagać ponownej oceny”.
        Przekonany, że jest na tropie zjawiska o doniosłym znaczeniu dla nauki, Backster chciał opublikować swoje odkrycia w czasopiśmie naukowym, aby inni naukowcy mogli sprawdzić jego wyniki. Metodologia naukowa wymaga, aby zarejestrowana reakcja była powtarzalna przez innych naukowców w innych miejscach, z odpowiednią liczbą powtórzeń. To sprawiło, że problem był trudniejszy niż przewidywano.
        Przede wszystkim Backster odkrył, że rośliny mogą szybko dostroić się do ludzi na tyle, że nie zawsze jest możliwe uzyskanie dokładnie takich samych reakcji u różnych eksperymentatorów. Incydenty takie jak „omdlenie”, które wystąpiło u kanadyjskiego fizjologa, czasami sprawiały, że wyglądało to tak, jakby nie było czegoś takiego jak efekt Backstera. Osobiste zaangażowanie w eksperyment, a nawet wcześniejsza wiedza o dokładnym czasie zaplanowania zdarzenia często wystarczała, aby „ostrzec” roślinę, że nie współpracuje. Doprowadziło to Backstera do wniosku, że zwierzęta poddane potwornej wiwisekcji mogą przejąć zamiary swoich oprawców i tym samym wywołać u nich takie same efekty, jakie są wymagane, aby zakończyć tę mękę tak szybko, jak to możliwe. Backster odkrył, że nawet jeśli on i jego koledzy dyskutowali o projekcie w swojej poczekalni, obrazy najwyraźniej generowane przez ich rozmowę, mogą wpływać na rośliny, usytuowane trzy pokoje dalej.

* * *

(…) Backster uświadomił sobie, że aby to podkreślić, musiałby opracować eksperyment, w którym mógłby wyeliminować wszelkie ludzkie zaangażowanie. Cały proces musiałby zostać zautomatyzowany. W sumie Backsterowi zajęło dwa i pół roku i kilka tysięcy dolarów, aby opracować właściwy eksperyment i udoskonalić w pełni zautomatyzowany sprzęt niezbędny do jego przeprowadzenia. Naukowcy z różnych dyscyplin zaproponowali rozbudowany system kontroli eksperymentalnej.
        Test, który ostatecznie wybrał Backster, polegał na zabijaniu żywych komórek za pomocą automatycznego mechanizmu w przypadkowym momencie, gdy w biurze ani w pobliżu nie było żadnych ludzi, i sprawdzenie, czy rośliny zareagują.
        Wybór kozłów ofiarnych padł na krewetki solankowe, sprzedawane jako pokarm dla rybek tropikalnych. Dla testu ważne było, aby ofiary wykazywały dużą witalność, ponieważ zauważono, że niezdrowa lub obumierająca tkanka nie działa wystarczająco dobrze jako zdalny bodziec, nie będąc w stanie przekazać pewnego rodzaju ostrzeżenia. Sprawdzian, czy krewetki solankowe są w dobrej formie, jest łatwy: w normalnych warunkach samce spędzają cały czas na pogoni za samicami i ich zapładnianiu.
        Urządzenie do „wykańczania” tych playboyów składało się z małego naczynia, które automatycznie wrzucało je do garnka z wrzącą wodą. Mechaniczny programista uruchamiał urządzenie w losowo wybranej sytuacji, tak że Backster ani jego asystenci nie mogli wiedzieć, kiedy nastąpi zdarzenie. Jako zdarzenie kontrolne dla rejestracji na wykresach faktycznej żywej próby, w innym czasie naczynia były programowane tak, aby zrzucały samą wodę bez krewetki.
        Trzy instalacje zostały podłączone do trzech oddzielnych galwanometrów w trzech oddzielnych pomieszczeniach. Czwarty galwanometr miał być podłączony do rezystora o stałej wartości, aby wskazywać możliwe przypadkowe odchylenia spowodowane fluktuacjami zasilania lub zaburzeniami elektromagnetycznymi występującymi w pobliżu lub w środowisku eksperymentu. Światło i temperatura byłyby jednakowe na wszystkich roślinach, które jako dodatkowe środki ostrożności byłyby doprowadzane ze źródła zewnętrznego, przechodziły przez obszary postoju i prawie nie były obsługiwane przed eksperymentem.
        Rośliny wybrane do eksperymentu należały do gatunku Philodendron cordatum ze względu na ładne, duże liście, wystarczająco twarde, aby swobodnie wytrzymać nacisk elektrod. W kolejnych seriach testowych będą używane różne rośliny tego samego gatunku.
        Wyniki eksperymentalne wykazały, że rośliny reagowały silnie i synchronicznie na śmierć krewetek we wrzącej wodzie. Zautomatyzowany system monitorowania, sprawdzony przez wizytujących naukowców, wykazał, że rośliny konsekwentnie reagowały na śmierć krewetki w stosunku pięć do jednego wbrew możliwościom przypadku.
        Cała procedura eksperymentu i jego wyniki zostały opisane w artykule naukowym opublikowanym zimą 1968 roku w tomie X The International Journal of Parapsychology pod tytułem „Evidence of Primary Perception in Plant Life”. Teraz inni naukowcy musieli sprawdzić, czy uda im się powtórzyć eksperyment Backstera i uzyskać takie same wyniki.