piątek, 26 marca 2021

W KIERUNKU JEDNOŚCI: Śmierć i Odrodzenie – Archetypowe pole świadomości

Poniższy fragment książki LSD and the Mind of the Universe jest opisem kolejnego etapu podróży profesora Christophera M. Bache, mającej na celu poznawanie głębokich warstw świadomości nie tylko jednostkowej, ale poziomów archetypów, świadomości gatunkowej a wreszcie sił stojących za tym, co określamy Boską inteligencją i siłami samego jądra bytu.


Sesja 28

Dwudziesta ósma sesja była potężną sesją, którą przedstawię w całości. Łączyła ona tematy zarówno wysokiej archetypowej rzeczywistości jak i tkanki naszej zbiorowej istoty. Przychodząc po kilku sesjach z tej serii, była wyraźniejsza niż wcześniejsze sesje, ponieważ teraz umiałem już poruszać się po tym nowym terytorium. Jednocześnie było to nieco bardziej skomplikowane, ponieważ wymagało nie jednego, ale dwóch cykli transformacji. Pierwszy cykl przeniósł mnie na wysoki subtelny poziom archetypowej rzeczywistości. Drugi cykl wzniósł mnie poza tę rzeczywistość przyczynową, dając mi krótki przedsmak rzeczy, które mają nadejść. Potem przywiodło mnie z powrotem do czasoprzestrzeni, ale teraz doświadczanej z perspektywy poziomu subtelnego. 



Sesja 28 – Archetypowe Roztopienie


W miarę jak się rozszerzałem, poczułem, że jestem rozmontowywany, jakby kawałki mnie były odrywane, i musiałem wielokrotnie przypominać sobie, by pozwolić procesowi zabrać mnie tam, gdzie chce. Pole gęstniało i intensyfikowało się przez długi czas. Znów miałem wrażenie, że przedzieram się przez warstwy grubych emocjonalnych powłok, spalając je. Procesem kierowały niewiarygodnie potężne siły. Nie miałem żadnej kontroli nad tym, co się działo.

W końcu zauważyłem, że poruszam się przez szczególnie gęste pole, które było jak emocjonalna powłoka całej planety, zbiorowa nieświadomość gatunku ludzkiego. Teraz znajdowałem się ponad tym polem, na jakimś wyższym archetypowym poziomie rzeczywistości. Jak wiele razy wcześniej, miałem wyraźne uczucie, że coś pracuje ze mną, aby ugruntować silną pozycję na tym poziomie, abym mógł otrzymać instrukcje na temat tego, jak funkcjonuje tutaj rzeczywistość. Czułem, że jestem „ponad światem”, w regionie inteligencji, który tworzy i podtrzymuje fizyczną rzeczywistość. Ciężko pracowałem, aby osiągnąć większą klarowność postrzegania na tym poziomie, współpracując z siłami, które mnie otaczały i nasycały. Pojawiło się wiele wglądów dotyczących szerokiego zakresu tworzenia, jak rozważnie i stopniowo świadomość konsoliduje się w materię.

Szczegółowe spostrzeżenia są dla mnie mniej znaczące niż obszerniejszy kontekst mojego stanu. Doświadczałem zrozumienia, że odległość pomiędzy Świadomością, która jest Źródłem wszelkiego istnienia, a naszą ludzką świadomością jest ogromna, jest to ogromne morze z poziomami na poziomach pól pośrednich, a niższe pola mają swoje źródło i wyłaniają się z celowej intencji wyższych pól. To było zachwycające być tego świadkiem.

Archetypowe Roztopienie

Po pewnym czasie pobytu na tym poziomie, wszystko się zmieniło. Wszystko wokół mnie zaczęło wirować i stało się bardzo zagmatwane. Chwyciłem się jakiegoś punktu skupienia w centrum tego cyklonu i trzymałem się go. Nie opierałem się zmianie, ale trzymałem się nieruchomo, aby ta zmiana mogła zajść we mnie. To było jak bycie w środku tornada, w centrum eksplodującego słońca. Energia przepływająca przeze mnie była ogromna. Siła tego archetypowego stopienia była wielokrotnie większa niż stopienie pola gatunkowego. Czułem, jak ten wybuchowy ogień wypala wszystko we mnie, topiąc mnie.

Nagle zdałem sobie sprawę, że zostałem przeniesiony do innej rzeczywistości. Ściany energetycznego tornada topiły się, a po drugiej stronie iskrzyła się zupełnie nowa rzeczywistość. Przebicie się na ten poziom niosło ze sobą poczucie najwyższego osiągnięcia. „Przeszedłem” – powiedziałem – „Przeszedłem”. W ten bezprecedensowy sposób, przeszedłem.

Najbardziej charakterystyczną cechą tego poziomu była jego olśniewająca Klarowność. Był on nieskończenie przestronny, nieskończenie rozległy, nasycony inteligencją i przejrzystością. Przejrzystość poza wszelką wyobraźnię. Nigdy nie doceniałem, jak bardzo zbiorowa psychika stanowi stałe tło zakłóceń dla naszych umysłów. Tutaj, poza tym polem, doświadczałem bycia świadomym w zupełnie nowy sposób. Byłem czysty. Byłem taki, jaki powinienem być. Otworzyłem się i objąłem tę sferę i zostałem przez nią objęty. Przez długi czas wchłaniałem jej kojące i uzdrawiające energie. Nie potrafię opisać ogromnego uczucia ulgi i uwolnienia. W końcu przeszedłem.

Doświadczenia, które nastąpiły później, były aktywne na wielu poziomach jednocześnie. Materiał z mojego życia osobistego, z umysłu gatunkowego, z poziomu archetypowego i z tego wysokiego poziomu duchowego splatał się z organiczną precyzją, której nie potrafię odtworzyć. Mogę jedynie zidentyfikować określone tematy, pomijając rezonansowe tekstury innych poziomów, które poruszały się w synchronicznym rytmie z tymi tematami.

Przeplatane pola umysłu

Osiągnąwszy ten obszar o niewiarygodnej przejrzystości, nie zostałem przeniesiony głębiej w transcendentalną stronę rzeczy, lecz skierowany z powrotem w czasoprzestrzeń, ale teraz doświadczaną jako wzajemne oddziaływanie czegoś, co można nazwać by kwantowymi polami umysłu. Doświadczałem przeplatających się pól umysłu nasycających systemy fizyczne i splatających je w większe całości. Ta faza sesji rozpoczęła się szczególnie poruszającym doświadczeniem kolektywnego uzdrawiania.

Byłem na afrykańskiej równinie, gdzie setki ludzi tańczyły w świętowaniu. Lwy były daleko, nie było niebezpieczeństwa i nikt nie był głodny. Plemię przetrwało trudy kolejnego roku, a oni tańczyli w podzięce i celebracji życia. To było jedno z najbardziej niezwykłych doświadczeń tej sesji. Byłem w stanie przyjąć doświadczenie tych wielu ludzi w całości. Byłem plemiennym umysłem rozkoszującym się świętowaniem.

Ich zaraźliwa radość i wywołana tańcem ekstaza połączyły ich w jedno pole świętowania. Wiedzieli, co się dzieje, i wciąż poddawali się temu procesowi, pozwalając mu się pogłębiać, aż zostali całkowicie zalali jednoczącą radością. Byli jednością ze sobą nawzajem i ze swoim otoczeniem. Nigdy wcześniej czegoś takiego nie doświadczyłem i było to głęboko poruszające. Jak bardzo jesteśmy zubożali, utraciwszy rytuały, które aktywują głębszy splot naszej łączności.

Moim punktem odniesienia dla doświadczania tego wszystkiego była inteligencja, która nasycała wszystko – ludzi, zwierzęta, ogień i samą Ziemię. Gdybym miał to nazwać, nazwałbym to Świadomością Ziemi. Odkryłem, że ten uroczysty taniec uzdrawiał ludzi – oczyszczając ich z bólów strat z całego roku i oczyszczał z tarć w konfliktach międzyludzkich – ku mojemu zdziwieniu, uzdrawiał również samą Ziemię. W rzeczywistości doświadczyłem uwolnienia energii, która uzdrowiła pole tego regionu planety.

W tym kontekście doświadczyłem większej prawdy o zbiorowej inteligencji, co było powtarzane wiele razy, aby upewnić się, że zrozumiałem lekcję. Zobaczyłem, że w życiu działa wiele dyskretnych poziomów świadomości. Doświadczyłem pól świadomości przepływających i integrujących fizycznie odrębne formy życia, a tkanka generowana przez te pola była zróżnicowana, ale płynna. Wiele warstw inteligencji było aktywnych jednocześnie. Tak jak człowiek dzieli swoje istnienie z wieloma mniejszymi biologicznymi formami życia, których życie splecione jest wokół naszego, tak na poziomie mentalnym istniało wiele większych form życia, wokół których jesteśmy spleceni. W tym otoczeniu doświadczyłem następujących rzeczy.

Zazwyczaj zakładamy, że myśli powstające w naszej indywidualnej świadomości są „naszymi” myślami, naszym prywatnym tworem. Teraz jednak zobaczyłem, że niektóre z tych myśli wcale nie są „nasze” w ścisłym znaczeniu, ale są rejestrowaniem w naszej lokalnej świadomości zbiorowej myśli powstającej w umyśle gatunkowym jako całości, myśli, która została zainicjowana na głębszym, scentralizowany poziom inteligencji.

Na mniejszą skalę, czasami myśli powstają w naszym umyśle pod bezpośrednim wpływem konkretnych ludzi, jeśli ich pole mentalne jest wystarczająco silne, aby dać się odczuć w naszym polu. Nieznane myśli przechodzą przez nas, ciągnąc nas za sobą, a my odrzucamy je jako przelotny nastrój lub pomysł, który nie ma zbyt wiele sensu i i pozwalamy im odejść. Uważamy, że nasz umysł jest ograniczony przez nasze fizyczne zmysły, ale tak nie jest.

Doświadczyłem wyraźnie, że indywidualna i zbiorowa energia wszystkiego, co nas otacza, tworzy zbiorową sieć wpływów, która przepływa przez naszą świadomą i nieświadomą świadomość. Zazwyczaj nie zauważamy tych subtelnych pól wpływów, ale w moim obecnym stanie mogłem z łatwością odróżnić ich wyraźne wzorce wibracji. Razem tworzyły bezszwową tkankę Manifestującej Inteligencji.

Te porowate pola energii są skupiane przez nasze indywidualne ciała, ale nie są tam ograniczone. Każda konkretna konfiguracja ciało-umysł żyje przez pewien czas, ale jej pole istnieje jako komórka na jeszcze większych polach. Moje osobiste ciało-umysł może się skończyć, ale inne zmaterializuje się, by zająć miejsce, tego, które się skończyło. W ten sposób moje indywidualne pole energetyczne wzrasta i ewoluuje, tak jak wzrasta i ewoluuje Pole Duszy, którego jestem częścią.

Ponadto moje doświadczenie życiowe stałoby się częścią zbiorowego pola mojego gatunku. Każde doświadczenie, jakie kiedykolwiek miałem, w tym wszystkie moje sesje, stanie się częścią wspólnej nauki mojej rodziny. Stanie się częścią ich zbiorowej pamięci. Nie ma absolutnych granic ani w przestrzeni, ani w czasie. Tylko mieszanie się pól energii z wieloma poziomami inteligencji biegnącymi przez to wszystko.

Jako część tej lekcji, sesje sprzed dziesięciu lat zostały przejrzane i umieszczone w perspektywie. Miało to na celu pokazanie mi, jak różne kawałki pasują do tej większej mozaiki. Kawałki, które wcześniej były niekompletne, teraz okazały się kompletne, a całość spójna.





Cykl oczyszczenia


(…)

Cykl oczyszczania jest spiralnym cyklem wzrostu w długookresowej pracy psychodelicznej. Istota tego cyklu jest następująca. Wchodzenie na głębszy poziom rzeczywistości przenosi nas w wyższy stan energetyczny, a ta wyższa energia 'wyrzuca' zanieczyszczenia z naszej psychicznej, emocjonalnej i fizycznej istoty. Podczas kolejnych sesji, nasz system pracuje nad oczyszczeniem się z tych toksyn, ponieważ nadal absorbuje czystość i intensywność tej nowej energii. Wymiatając stare, aby zrobić miejsce dla nowego, ostatecznie powstaje bardziej klarowna i silniejsza platforma energetyczna, na której będą budowane przyszłe sesje.

Pozwól mi pójść o krok dalej. Kiedy ten cykl oczyszczenia osiąga szczególnie głębokie, staje się cyklem śmierci i odrodzenia. Początkowo myślałem, że śmierć i odrodzenie było zdarzeniem jednorazowym, ale po wielokrotnym przejściu tego cyklu na różnych poziomach świadomości, zacząłem zdawać sobie sprawę, że w sesjach psychodelicznych 'śmierć' jest w rzeczywistości bardzo intensywną formą oczyszczenia.

Po tym, jak umarłeś i odrodziłeś się wiele razy podczas sesji, ostatecznie sama koncepcja śmierci zaczyna tracić swoje znaczenie. Uczysz się poprzez powtarzanie, że na najgłębszym poziomie twojej istoty, śmierć jest niemożliwa. Forma, którą jesteśmy, może zostać rozbita, nasza rzeczywistość może być wielokrotnie niszczona, ale nasza najgłębsza esencja zawsze powraca. Feniks zawsze zmartwychwstaje. Kiedy proces oczyszczenia sięga szczególnie głęboko, kiedy sięga tak głęboko, że zaczyna rozpuszczać strukturę naszego życia, jaką znamy, staje się oczyszczeniem aż do śmierci. Kiedy opróżnia nas ze wszystkiego, co znamy i czym byliśmy, dochodzi do kryzysu, w którym to, czym byliśmy, załamuje się i zostajemy przeniesieni na nowy poziom rzeczywistości.

Ten przełom jest prawdziwym odrodzeniem, ponieważ na tym nowym poziomie 'my' nie jesteśmy już tym, czym byliśmy wcześniej. Staliśmy się innym rodzajem istnienia z nowymi możliwościami i dostępem do nowych kategorii doświadczeń. W tym przejściu istnieje ciągłość świadomości (nić pamięci), ale nieciągłość możliwości (możemy doświadczać rzeczy, których wcześniej nie mogliśmy doświadczyć). Jeśli po ustabilizowaniu się na tym nowym poziomie nadal będziemy podążać naprzód, cykl spirali oczyszczania zacznie się od nowa i ostatecznie wejdziemy w nowy cykl śmierci i odrodzenia, a my docieramy na nowe poziomy rzeczywistości.



Reinkarnacja i zbiorowe oczyszczenie


Chciałbym teraz przedstawić ostatni wgląd, który wyłonił się w tym okresie, ale aby to zrobić, konieczne będzie znaczne rozszerzenie naszego układu odniesienia. Chcę tutaj rozszerzyć cykl oczyszczania, aby objąć cały gatunek ludzki funkcjonujący jako jeden organizm. Aby dokonać tego przejścia, musimy powrócić do koncepcji reinkarnacji.

Literatura na temat reinkarnacji prawie zawsze omawia odrodzenie z perspektywy indywidualnej duszy. Karma i odrodzenie są przedstawiane jako siła napędowa indywidualnej ewolucji duszy. Chociaż wszyscy się inkarnujemy, dynamika zbiorowej reinkarnacji jest rzadko omawiana, chyba że dotyczy małych grup ludzi, takich jak kochankowie, przyjaciele i rodzina, lub ludzi uwikłanych w jakąś zbiorową tragedię, taką jak klęska żywiołowa. W tej ocenie uwzględniam moją własną pracę. W Lifecycles, ja również utrzymywałem dyskusję o reinkarnacji na poziomie indywidualnej duszy i jej rodziny. Nie chodzi o to, że ta perspektywa jest fałszywa, ale biorąc pod uwagę szeroki zakres zbiorowych doświadczeń opisanych w tym rozdziale, wydaje mi się ona teraz niekompletna.

Myślenie o reinkarnacji wyłącznie w kategoriach indywidualnej duszy oznacza złapanie się w rodzaj myślenia atomistycznego, charakterystycznego dla dyskursu na poziomie psychicznym, gdzie świat duchowy składa się z oddzielnych istot duchowych. Nie chodzi o to, że taka wizja rzeczywistości jest fałszywa, ale kiedy świadomość otwiera się na subtelny poziom rzeczywistości, tkanka powiązań życia zaczyna się bardziej uwydatniać. Na tym głębszym poziomie poszczególne dusze mogą być czasami doświadczane jako komórki w większej duszy gatunkowej. Nie są to prawdy alternatywne, ale prawdy jednoczesne odzwierciedlające różne warstwy złożonej tkaniny istnienia.

Jeśli ludzkość jest tak głęboko spleciona i powiązana, jak sugerują przedstawione tu doświadczenia, to nie powinniśmy być zaskoczeni odkryciem, że w samej reinkarnacji istnieje kolektywna dynamika. Moje myślenie zaczęło przesuwać się w tym kierunku, kiedy miałem następujące doświadczenie zbiorowej karmy w sesji 20.


Jedna wizja wywarła na mnie dzisiaj szczególnie głębokie wrażenie. Była to wizja karmy, która pomniejszała znaczenie jednostki, a podkreślała znaczenie większej istoty, która rozwijała się w miliardach cykli karmicznych, rozwijających się jednocześnie w każdym momencie historii. Byłem świadkiem nie cyklu indywidualnej karmy, ale znacznie większych cykli rozwojowych, które wyłaniają się w historii z wszystkich naszych indywidualnych karmicznych wzorców zintegrowanych w masywne zbiorowe wzorce w obrębie gatunku. Byłem świadkiem, jak Natura posuwa się naprzód w swojej ewolucji poprzez nasze liczne życia. Proces był tak piękny i wyrafinowany, że wywarł na mnie głębokie wrażenie. Mądrość, inteligencja i miłość, które stworzyły i aranżowały ten wielki mechanizm ciągłego rozwoju naszego gatunku, były zdumiewające. (S 20)



To wczesne doświadczenie kolektywnej dynamiki karmy pogłębiło się w obecnej serii sesji, kiedy cykl oczyszczenia rozszerzył się, obejmując cały gatunek ludzki. Teraz byłem świadkiem dynamiki reinkarnacji działającej wewnątrz ewolucji ludzkości jako gatunku. W następnej sesji ekspansja czasu i przestrzeni była ogromna, co oznaczało szczególnie głębokie wejście w rzeczywistość poziomu subtelnego.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz