Duane Elgin, autor książki The Living Universe (Żyjący Wszechświat), stara się odpowiedzieć na odwieczne pytania ludzkości; Dokąd zmierza Wszechświat? Dokąd zmierza ewolucja człowieka?
W rozdziale 6. przedstawia ciekawą koncepcję świadomości, zakładając, że cała struktura wszechświata wraz z zamieszkującymi go formami życia są wtórne wobec przenikającej go samo-organizującej się siły życiowej – koncepcja niby stara jak świat i obecna we wszystkich religiach – jednak ujęta w nowy, syntetyczny sposób, pokazująca też drogę ku przyszłości.
Zapraszam do lektury.
(…)
Czy istnieje jakiś dostrzegalny kierunek rozwoju wszechświata? Jeśli tak, to dokąd zmierza wszechświat? Jak my, ludzie wpisujemy się w jego rozwój? Czy nasza ewolucja jako gatunku jest w harmonii z rozwijającym się wszechświatem? Aby zbadać te podstawowe pytania, zastanówmy się najpierw nad naturą i ekspresją życia we wszechświecie.
Życie wewnątrz życia
U podstaw istnienia znajduje się wszechobecna siła życiowa – niepowstrzymana, nienasycona, niestrudzona i wiecznie się manifestująca. Ta siła życiowa nie tylko wdziera się nieposkromiona do codziennego świata i nieustępliwie trzyma się istnienia (pomyśl o trawie wyrastającej przez szczelin w płytach chodnika w ruchliwym miejscu), ale znajduje się też niemal wszędzie, gdzie spojrzymy. Żywe formy zostały znalezione pod polarnymi czapami lodowymi, na bezwodnych pustyniach, w pobliżu wybuchających wulkanów, tysiące stóp pod oceanem i w basenach z wodą tak żrącą, jak kwas akumulatorowy. Społeczności mikrobów zostały również znalezione ponad dwie mile pod ziemią w kieszeniach wodnych, odizolowanych od światła słonecznego przez co najmniej dwa miliony lat, żyjąc jedynie dzięki związkom chemicznym zawartym w skałach i wodzie, i prawdopodobnie przeniesionych przez meteoryty. Życie napiera na granice materialnej egzystencji w każdym momencie i w każdym miejscu, szukając możliwości, by się ujawnić i znaleźć wyraz. Bez względu na to, jak odległe lub surowe są okoliczności, siła życiowa będzie dążyła do wyrażenia siebie i zorganizowania się w jakiś rodzaj czującej istoty.
Im głębiej patrzymy, tym bardziej złożony staje się żywy wszechświat. Niesamowicie twórcza, niewyczerpanie inteligentna i nieskończenie świadoma energia życiowa jest zarówno immanentna (obecna w całym kosmosie), jak i transcendentna (obecna w ekosystemach, które wykraczają daleko poza nasz kosmos). Ta siła życiowa jest jednocześnie osobista (podtrzymująca najbardziej intymne aspekty naszego istnienia), bezosobowa (podtrzymująca całe stworzenie i obdarzająca je wielką wolnością), jak i transpersonalna (wykraczająca poza granice systemu kosmicznego, który zamieszkujemy).
Główny wgląd wyłania się z połączonej mądrości nauki i duchowości. Życie jest zarówno fundamentalne, jak i wyłaniające się: Jest fundamentalnym oceanem, w którym wszyscy pływamy i jest stale wyłaniające się, gdy formy życia organizują się na wyższych poziomach złożoności i świadomości. Podtrzymująca siła życiowa jest fundamentalna, podczas gdy przekraczające ją formy życia, takie jak my sami, są wyłaniające się. Żywotność Macierzy Wszechświata zrodziła i nieustannie podtrzymuje nasz żywy wszechświat. Z kolei nasz wszechświat jest w stanie zrodzić systemy planetarne, które mogą zrodzić istoty zdolne do spojrzenia na wszechświat i zastanowienia się nad wielkością i tajemnicą istnienia.
Ponieważ świadomość jest integralną właściwością żywotności wszechświata, oznacza to, że wszystko posiada świadomość lub zdolność poznania, która jest odpowiednia dla jego natury. Zamiast pojawić się dopiero niedawno wraz z rozwojem złożonych form życia, świadomość jest podstawową właściwością wszechświata, która zawsze była obecna. Różne formy materialne mobilizują tę zdolność za pomocą sposobów refleksji, które są odpowiednie dla ich materialnej natury.
Jesteśmy formami życia, które żyją wewnątrz żywego wszechświata, który z kolei wyłania się w każdym momencie z żywotności Macierzy Wszechświata. Życie jest zagnieżdżone w życiu, które jest zagnieżdżone w życiu. Zamiast zimnego, szarego i pustego miejsca, świat wokół nas jest gęsty od życia, gęsty od niezgłębionej energii życiowej i mieniący się niezmierzonym potencjałem.
Rozwijające się samo-organizujące systemy
Zakładając, że wszechświat jest całkowicie dynamicznym, żywym systemem, wyłania się zasadnicze pytanie: W jaki sposób transparentna żywotność Macierzy Wszechświata wchodzi w materialną formę i manifestuje się jako spójne i trwałe struktury, takie jak galaktyki, planety i świadome istoty? Jak możemy żyć we wszechświecie przepływu, który mimo to pojawia się jako stabilne formy, które widzimy w otaczającym nas świecie? To, jak sądzę, jest centralnym projektem naszego wszechświata-córki.
Wszystko co istnieje jest przepływem, który trwa, nie dlatego, że ma wrodzoną solidność, ale dlatego, że przepływa przez niego energia życiowa wszechświata. Podobnie jak wir w strumieniu lub wir w jacuzzi, wszystko co istnieje zależy od przepływu, aby utrzymać utrzymujący się wzór. Jeśli przepływ ustanie, wir lub wir zniknie. To, co jest prawdą dla tkanki rzeczywistości, jest również prawdą dla nas samych. Istoty ludzkie nie są stałymi lub trwale istniejącymi jednostkami – jesteśmy istotami przepływu których samo istnienie zależy całkowicie od przepływającej przez nas energii życiowej Macierzy Wszechświata.
Zamiast rozpraszać we wszystkich kierunkach energię i tracić spójność, wszechświat nieustannie skupia i zachowuje swoją przepływającą energię poprzez tworzenie samo-organizujących się systemów. Gdziekolwiek spojrzymy, wszechświat jest zajęty jednym nadrzędnym projektem – tworzeniem i podtrzymywaniem dynamicznie stabilnych bytów. W całym świecie przyrody widzimy powtarzający się wzór organizacyjny dynamicznej stabilności. Forma ta nazywana jest torusem i ma kształt pączka. Na każdym poziomie kosmosu, znajdujemy charakterystyczną strukturę i geometrię form toruso-podobnych, lub toroidalnych. Torus jest znaczący, ponieważ jest to najprostsza geometria dynamicznego, samo-weryfikującego się i samo-organizującego się systemu, który ma zdolność do ciągłego łączenia się i podtrzymywania siebie. Dzięki refleksyjnej naturze, która zwraca się ku sobie, torus ma potencjał, by być połączonym ze sobą i „poznać” swoją własną dynamikę.
Załączony rysunek pokazuje sześć przejawów tej łatwo rozpoznawalnej formy - od atomów, przez ludzi, po galaktyki. Formy fizyczne występujące we wszechświecie są widocznymi przejawami ewolucyjnych intencji i kierunku natury. Widzimy formy, które zwracają się ku sobie w procesie refleksyjnym – łączą się z samymi sobą, aby stać się samowystarczalne i samo-stabilizujące.
Ponieważ znajdujemy tę charakterystyczną formę na każdym poziomie wszechświata, pokazuje to, że fundamentalna aktywność i ewolucyjna intencja jest wyrażana w projektach natury. Życie nieustannie dąży do połączenia się z samym sobą – do poznania siebie i wzrastania na wyższe poziomy samoorganizacji. Naturalnym wyrazem tego głębokiego, ewolucyjnego impulsu jest dążenie ludzkości do wypełnienia naszego gatunkowego przeznaczenia jako istot podwójnie mądrych (jesteśmy w stanie bezpośrednio doświadczać i być świadomi naszej zdolności do poznania). Wysiłki ludzkości, by się przebudzić i ewoluować, są bezpośrednim wyrazem centralnego projektu kosmosu. Z kolei my sami możemy się wiele nauczyć o sobie, rozważając najbardziej podstawowe właściwości samo-organizujących się systemów, które można znaleźć w całym kosmosie.
Torus spotykany w całej Naturze
• Ześrodkowanie. System samo-organizujący się wymaga centrum, wokół którego i przez które może przepływać energia życiowa. Centrum musi pozostać otwarte na przepływ, jeśli system ma być zdrowy.
• Świadomość. Samo-organizujący się system posiada poziom świadomości, który jest odpowiedni do jego formy i funkcji. Od zdolności do pierwotnej percepcji na poziomie atomów, do pełnej świadomości refleksyjnej na poziomie człowieka, systemy muszą być w stanie zastanawiać się nad sobą, aby być samo-organizującymi się.
• Wolność. Aby być autentycznie samo-organizującymi się i samo-tworzącymi się systemami, żywe organizmy muszą istnieć w kontekście względnej wolności, jako że formy życia oddziałują i wpływają na siebie nawzajem we współewolucyjnej dynamice.
• Paradoksalna natura. Samo-organizujące się systemy są zarówno stabilne jak i dynamiczne (są to systemy płynące, które manifestują się jako stabilne struktury); zarówno otwarte jak i zamknięte (stale otwierają się na przepływ energii i stale zamykają się w identyfikowalną całość); oraz zarówno unikalne jak i zjednoczone (w każdym momencie manifestują się w unikalny sposób, będąc jednocześnie całkowicie zanurzone i połączone z całym wszechświatem).
• Wspólnota. Wspólnoty samo-organizujących się systemów są podstawą życia. Rozszerzony zakres społeczności wspiera nowe poziomy uczenia się i doświadczania życia. Samo-organizujące się systemy rozwijają się w zgodzie z innymi systemami w procesie wzajemnie wspierającej się koewolucji.
• Wyłanianie. Nie jesteśmy w stanie przewidzieć, jakie twórcze konfiguracje pojawią się, gdy systemy samo-organizujące się osiągną wyższy poziom połączenia i synergii. Mniejsze systemy nie ujawniają potencjałów, które mogą się wyłonić z większych kombinacji. Dla ilustracji, nie moglibyśmy przewidzieć właściwości komórek biologicznych, patrząc tylko na molekuły. W podobny sposób nie moglibyśmy przewidzieć zdolności molekuł do budowania komórek, patrząc jedynie na strukturę atomu, budulca molekuł. Na każdym poziomie następuje niezwykły skok w żywotności, którego nie można było przewidzieć na podstawie właściwości poprzedniego poziomu.
Dokąd zmierza wszechświat? Wszechświat rozwija samo-refleksyjne systemy w skali lokalnej, które są zdolne do łączenia się w społeczności w większych skalach, które oferują możliwość uczenia się i twórczej ekspresji w kontekście coraz szerszej wolności. Jeśli chcemy podążać z prądem naszego kosmosu, będziemy orientować się w tym kierunku.
Centralny projekt ludzkości
Jeśli wszechświat jest zajęty pielęgnowaniem rozwoju samo-organizujących się systemów w każdej skali, to jak nasza podróż przebudzenia ma się do ewolucyjnych intencji natury? Jeśli walczymy z naturą, walczymy z samymi sobą, a nasza ewolucyjna podróż będzie drogą alienacji i frustracji. Jeśli współpracujemy z kosmosem, służymy naszym najgłębszym potencjałom, a nasza podróż będzie podróżą pełną satysfakcji i nauki. Chociaż możemy nie być tego świadomi, ludzka społeczność znajduje się na ścieżce rozwoju, która jest zgodna z samo-organizującym się kierunkiem wszechświata.
Jak wspomniano w rozdziale 2, nasza pełna nazwa jako gatunku to Homo sapiens sapiens, czyli człowiek podwójnie rozumny. Krótko mówiąc, oznacza to, że możemy widzieć siebie jako obiekty w lustrze naszej własnej świadomości. Mówiąc wprost, oznacza to, że możemy zobaczyć siebie jako obiekty w lustrze naszej własnej świadomości. Możliwość obserwowania siebie daje nam zupełnie nowy poziom wolności i kreatywności. Jeśli użyjemy naszej naukowej nazwy jako przewodnika, to naszym głównym celem jako gatunku jest uświadomienie sobie – zarówno indywidualnie, jak i zbiorowo – naszego potencjału podwójnej mądrości lub świadomego poznawania w żyjącym wszechświecie. Kiedy my się budzimy, budzi się również kosmos. To jest to, co nazwałem „wielkim przebudzeniem”. Kosmos nachyla się nad sobą, gdy my, ludzie, przekraczamy próg refleksji i zaczynamy kontemplować siebie w kosmosie. W miarę jak zakrzywiający się łuk ewolucji podąża swoim torem, a świadomość powraca do siebie, wypełniamy potencjał wszechświata do tworzenia samo-organizujących się form życia, które stopniowo stają się coraz bardziej samo-refleksyjne. Poniżej przedstawiona jest prosta wizualizacja etapów przebudzenia. Etapy te są szczegółowo omówione w następnym rozdziale.
Zamknięte w sobie „ego ja” rozszerza świadomość lub zdolność poznawania na świat,
ale nie jest ono zwrócone ku sobie, aby zastanowić się nad sobą.
Świadomość zwraca się ku sobie i odbija się od zamkniętego „ja”.
Nie tylko „wiemy”, ale także „wiemy, że wiemy”.
Granice ograniczonego „ja” rozpływają się, gdy świadomość łączy się ze świadomością. Zamykamy pętlę i poznanie spotyka się z innym poznaniem. Stajemy się przepuszczalni dla leżącej u podstaw ekologii życia.
Stajemy się „istotami przepływu” z bezpośrednim doświadczeniem twórczego uczestnictwa w rozwijającym się wszechświecie. Stajemy się dynamicznie posiadający siebie i jednocześnie otwarci na przepływ energii życiowej.
Czy nasz rozwój jako podwójnie rozumnych istot jest zgodny z centralnym projektem wszechświata, polegającym na tworzeniu samo-organizujących się systemów? Jak sugerują proste obrazy na rysunku, wierzę, że ludzkość i wszechświat rozwijają się w tym samym kierunku. Po miliardach lat ewolucji na Ziemi pojawiła się forma życia, która jest dosłownie wszechświatem spoglądającym na siebie i swoje wytwory poprzez unikalną perspektywę i doświadczenie każdego człowieka. Ogrodnik doceniający kwiat lub astronom spoglądający na nocne niebo, w rzeczywistości reprezentuje zamknięcie pętli świadomości, która rozpoczęła się wraz z narodzinami naszego kosmosu około 14 miliardów lat temu. Jesteśmy oczami, rękami, głosami i sercem kosmosu. Nasz wszechświat dał początek i podtrzymuje żywe planety, które z kolei dały początek formom życia, które są teraz w stanie spojrzeć na wszechświat z podziwem i zachwytem. Przebudzenie refleksyjnej ludzkiej świadomości umożliwia wszechświatowi poznanie samego siebie i świadome eksperymentowanie w swojej własnej ewolucji.
Możemy dostrzec fundamentalną zasadę działającą we wszechświecie: Ewolucja wymaga zarówno materii jak i świadomości. Materia jest ślepa w swoim ewolucyjnym wznoszeniu się bez zdolności odzwierciedlania, którą zapewnia świadomość; świadomość jest ślepa w swoim ewolucyjnym wznoszeniu się bez zdolności uziemienia, którą zapewnia materia. Ewolucja jest wzajemnie wspierającym się procesem, w którym materia poszukuje refleksyjnego potwierdzenia swojej obecności poprzez świadomość, tak samo jak świadomość poszukuje jasności ekspresji poprzez materię. Celem ewolucji nie jest przejście od materii do świadomości; jest nim raczej zintegrowanie materii i świadomości we współ-ewoluującą spiralę wzajemnego doskonalenia, która ostatecznie ujawnia Macierz Wszechświat, z której obie nieustannie powstają. Materia i świadomość wspierają się nawzajem w ich wzajemnym wznoszeniu się ku coraz szerszemu zakresowi integracji i zróżnicowania, jedności i różnorodności. Na bardzo wysokich poziomach wzajemnego doskonalenia i dynamicznego zestrojenia, Macierz Wszechświata, z którego obie powstają, jest bezpośrednio widoczny jako niedualna lub zjednoczona świadomość.
W nieustannym przepływie naszego ciągle powstającego wszechświata, każdy z nas jest unikalnym przewodnikiem dla żywotności Macierzy Wszechświata. Kiedy jesteśmy świadomie połączeni z żywym wszechświatem, obieg zostaje zamknięty – „pęknięta rura zostaje naprawiona”, jak mawiają czasem tybetańscy buddyści – a siła życiowa Macierzy Wszechświata może przepływać przez nas i wkraczać w świat, wcielając się w jakiekolwiek cechy, które zdecydujemy się kultywować naszym byciem i wiedzą. Paradoksalnie, to właśnie poprzez nasze doświadczenie jedności z siłą życiową doświadczamy również naszej najwyższej indywidualnej kreatywności i największej odrębności.
Kiedy już nastąpi integracja, kiedy obieg zostanie zamknięty i system będzie funkcjonował jako zintegrowana całość, może się swobodnie poruszać – może nastąpić „odlot”. Dla zilustrowania, tornado jest dynamicznym torusem – potężnym samo-organizującym się systemem ze zdolnością do poruszania się przy jednoczesnym ciągłym trzymaniu się razem. Analogicznie, kiedy stajemy się w pełni samoświadomi i samo-opanowani, zyskujemy nowy poziom uduchowionej mobilności i wolności. Fizyczne struktury ciała i świata, które umożliwiły naszej niewidzialnej świadomości poznanie siebie, spełnią wtedy swoją funkcję wyrównawczą. Kiedy zdobywamy zdolność do rozpoznawania siebie w lustrze własnej świadomości, otwiera to drzwi do nieskończonej podróży. Z umiejętnością bycia samo-refleksyjnym, fizyczne ciało, które ukierunkowało nasze istnienie, może ostatecznie odpaść, a strumień życia świadomości będzie kontynuował samopoznanie.
Wielka przygoda wita budzącą się duszę – ścieżka wielkiego współczucia i wielkich odkryć. Naturalnym towarzyszem przebudzenia jest współczujące zrozumienie, że jesteśmy ściśle związani z całym istnieniem, a z tego wglądu wyrasta naturalna skłonność do służenia przebudzeniu wszystkich istot. Przebudzenie przynosi również rosnącą wolność, gdy widzimy, że nasze fizyczne ciało nie ogranicza całości tego, kim jesteśmy. Jak zauważono wcześniej, istnieje rosnący konsensus wśród kosmologów, którzy uważają, że żyjemy we wszechświecie mającym o wiele więcej wymiarów niż te, które są dla nas widoczne. Czy sfery o zapierających dech w piersiach stopniach kreatywnej wolności czekają na nas, jeśli spełnimy się tutaj? Ponieważ doświadczyliśmy bogactwa i złożoności życia w trzecim wymiarze, jak musiałoby być, gdybyśmy mieli przestronność i wolność, powiedzmy, trzydziestego wymiaru? Tak jak niewielu chciałoby pozostać na zawsze w trzeciej klasie, tak wierzę, że niewielu chciałoby pozostać na zawsze w trzecim wymiarze. Jeśli staniemy się w pełni samo-określającymi się istotami i będziemy mogli doświadczyć „wzlotu”, czy zdecydujemy się pozostać na ziemi? Analogicznie, jeśli zbudujemy samolot, czy będziemy zadowoleni z wiecznego kołowania po pasie startowym, czy może pewnego dnia zechcemy wzbić się w powietrze i poszybować w przestworza?
* * *
Duane Elgin, The Living Universe. Where are we? Who are we? Where are we going? (2009)
inne książki Elgina:
• Voluntary Simplicity
• Promise Ahead
• Awakening Earth
• Changing Images of Man (z Joseph Campbell i inni)
• Living Legacies (z Coleen LeDrew Elgin)